Future Collars Polska ma nową Mentorkę, która udowadnia, że kobieta i język programowania Java do siebie pasują!
Przeczytaj wywiad z Pauliną Kantor – Lead Mentor kursu Java Developer i dowiedz się jak w prosty sposób można połączyć dwie pasje i cieszyć się sukcesem.
Wywiad z Pauliną Kantor to była dla nas czysta przyjemność. Ogromnie cieszymy się, że nasz zespół poszerza się o tak świetną Mentorkę.
Paulino, z okazji tego, że dołączyłaś do naszego zespołu jako Mentorka, chcielibyśmy przedstawić Cię naszym kursantom. Opowiedz nam o swojej przygodzie z Javą – dlaczego wybrałaś właśnie ten język i jak wyglądała Twoja droga do obecnego stanowiska pracy?
Do komputerów i szeroko pojętej elektroniki ciągnęło mnie od dziecka, jednak wtedy nie przypuszczałam nawet, że zostanę programistką. Zostałam nią trochę przez przypadek – studiowałam Mechatronikę, bo chciałam konstruować samoloty, ale wyszło tak, że wylądowałam na praktykach w dziale IT pewnej zagranicznej korporacji. Zobaczyłam wtedy, że programowanie to bardzo satysfakcjonujące zajęcie, ponieważ możemy tworzyć coś konkretnego, co daje wartość innym. Postanowiłam wtedy, że będę rozwijać się właśnie w tę stronę.
Dla kogo według Ciebie jest nauka programowania? Czy są jakieś specjalne predyspozycje, które pomagają w programowaniu?
Nauka programowania moim zdaniem wymaga przede wszystkim umiejętności analitycznego myślenia. Nie można się też szybko zniechęcać, ponieważ programowanie polega na poniekąd rozwiązywaniu problemów. Tych cech jednak spokojnie można się nauczyć, wiec można powiedzieć, że wszystko zależy tak naprawdę od motywacji.
Na Twoim LinkedInie można przeczytać, że pasjonuje Cię nie tylko Java, ale też podróże. Jak udaje Ci się to pogodzić?
Podróżowanie łączy się poniekąd z pasją do lotnictwa jeszcze sprzed studiów. Zrobiłam wtedy nawet kurs na pilota szybowcowego, jednak zawsze to te największe samoloty budziły mój największy zachwyt, dlatego w pewnym momencie zaczęłam intensywniej podróżować. Z racji tego, że lubię bardzo i podróże i programowanie, szukałam sposobu na to, aby to jakoś pogodzić. W pewnym momencie mojej kariery nadarzyła się możliwość pracy zupełnie zdalnej, co uniezależniło mnie od miejsca jej wykonywania. Takie rozwiązanie umożliwia mi nie tylko te „duże” podróże, np. do innego kraju, ale również dłuższy i częstszy pobyt w rodzinnych stronach, z czego chętnie korzystam.
Twój ostatni trzymiesięczny pobyt w Stanach mógł być dla Ciebie dużym wyzwaniem pod względem organizacji pracy. Jak sobie z tym poradziłaś?
Zanim wyjechałam, przetestowałam sobie najpierw przez kilka miesięcy to rozwiązanie, pracując z Krakowa i ewentualnie wyjeżdżając na krótsze podróże. Nie da się zaprzeczyć — praca zdalna nie jest dla każdego i wymaga dużo więcej dyscypliny i samoorganizacji niż praca w biurze. Myślę, że kluczowe jest przestawienie swojego nastawienia na to, że nie „odsiadujemy” już godzin w pracy, ale odpowiadamy wynikami za to, co udało nam się zrobić.
Taki rodzaj pracy umożliwia przede wszystkim pracę tam, gdzie pracuje nam się najlepiej. Wcale nie musi być to zawsze dom czy w ogóle jedno miejsce. Będąc w Stanach, korzystałam z aplikacji Croissant, gdzie w ramach subskrypcji dostępna była pula godzin do wykorzystania w różnych biurach coworkingowych. Dzięki tej aplikacji zdarzyło mi się zwiedzić kilka ciekawych obiektów, m.in. pracowałam z 85 piętra One Word Trade Center w Nowym Jorku. Croissant ma też inne miasta w swojej ofercie, a kilka z nich jest nawet w Europie :)
Co do samej organizacji pracy — tutaj pewnym wyzwaniem była zmiana czasu, więc kluczowa jest asynchroniczność, czyli takie organizowanie pracy, aby nikt nie musiał na nikogo specjalnie czekać. Sporadycznie zdarzała się potrzeba omówienia jakiegoś tematu. Na całe szczęście sytuacja była o tyle uproszczona, że większość z moich kolegów pracuje raczej w późnych godzinach.
Czy trudno było przekonać pracodawcę, żeby umożliwił Ci pracę zdalną?
Nie było z tym problemu, ponieważ od początku pracowałam zdalnie. Natomiast z tego, co obserwuję, taka forma pracy jest bardzo częstym zjawiskiem w branży IT. Nawet jeżeli nie w pełnym wymiarze czasu to przynajmniej 1,2 dni w tygodniu. Na początku kariery zdecydowanie jednak odradzam pracę zdalną w pełnym wymiarze czasu. Na początku najwięcej możemy nauczyć się od starszych stażem programistów, co oczywiście pracując zdalnie, nie jest niemożliwe, ale znacznie utrudnione. Kiedy natomiast nabierzemy już pewnego doświadczenia, możemy spróbować wynegocjować np. 1 dzień w tygodniu. Możemy to argumentować np. większą produktywnością niż w biurze. Wiele razy spotkałam się z opinią moich znajomych programistów i programistek, że pracując zdalnie, robią znacznie więcej. Łatwiej im się skupić w zaciszu domowym niż w open space. Coś w tym jest :)
Kariera programisty wymaga ciągłego rozwoju. W którym kierunku warto się rozwijać i szkolić, żeby być na bieżąco z nowościami i nie znudzić się swoją pracą?
Branża IT to obszar, który dynamicznie się rozwija. Co chwilę powstają nowe języki programowania, nowe narzędzia czy biblioteki. Człowiek nie jest w stanie być z tym wszystkim zawsze na bieżąco. Polecam uczęszczać na konferencje albo meetupy — można tam w pigułce zorientować się co dzieje się w świecie IT i dodatkowo poznać ciekawych ludzi z branży.
Jak wyglądał rynek pracy, gdy zaczynałaś karierę, a jak wygląda teraz? Czy juniorowi łatwiej było znaleźć kiedyś pracę, czy łatwiej jest teraz? Czym warto się wyróżnić spośród innych juniorów aplikujących na to samo stanowisko?
Zauważalny jest trend, że aktualnie Juniorzy mogą mieć problem ze znalezieniem pracy. Wymaga to dużo więcej zaangażowania ze strony potencjalnych przyszłych programistów, niż jak to było np. 5 lat temu. Można jednak zwiększyć swoje szanse, np. mając ciekawy projekt w swoim repozytorium Githubowym. Można też zacząć pisać bloga, w którym będziemy dzielić się tym, co udało nam się do tej pory nauczyć.
Jeszcze niedawno sama studiowałaś, a teraz uczysz innych. Jak czujesz się w roli mentorki?
Zaskakująco dobrze, mimo moich początkowych obaw. Daje mi to ogromną satysfakcję. Mogę pomóc innym, ponieważ sama jeszcze nie tak dawno zaczynałam i wiem, jak to jest. Wsparcie mentora jest nieocenione na początku drogi z programowaniem. Dodatkowo uczenie innych daje mi wiele korzyści. M.in. sama rozwijam swoją wiedzę po to, żeby móc się z nią później podzielić, mam do tego więcej motywacji. Cieszę się więc, że Future Collars daje mi taką możliwość :)
Cieszymy się, że postanowiłaś się rozwijać z nami w stronę skutecznego przekazywania swojej wiedzy i doświadczenia. Jesteśmy pewni, że pomożesz naszym kursantom osiągnąć swoje cele. Życzymy wielu sukcesów i kolejnych rzeszy przeszkolonych kursantów :)